Wiele spraw o odszkodowanie jest skomplikowanych i wymaga dobrego przygotowania, spostrzegawczości a nierzadko też sprytu. Coraz więcej ludzi jest bardziej świadomych swoich praw i możliwości walki o należne im odszkodowanie. Większość spraw, o zaniżone odszkodowania, zazwyczaj kończy się sprawą w sądzie. Jednak są też przypadki, kiedy do takiego spotkania wcale nie musi dojść. Tak też było z rodziną Maciejko, która zgłosiła się do nas po tragedii, jaka ich spotkała w roku 2017.
5 września ubiegłego roku, Tomek – dziewiętnastoletni syn Państwa Maciejko wracał z pracy do domu. Całe wakacje pracował w pobliskim pensjonacie jako kelner, żeby zarobić parę groszy na swoje wydatki. Niebawem miał rozpocząć swój pierwszy rok na studiach. Niestety, rozpędzony do prędkości 140 km/h samochód, który jechał z naprzeciwka, uderzył prosto w auto Tomasza. Chłopak szybko trafił do pobliskiego szpitala, jednak obrażenia były zbyt duże i lekarzom nie udało się uratować poszkodowanego. Tomek zmarł tej samej nocy. Miał zaledwie 19 lat i całe życie przed sobą.
Tak niespodziewana i nagła śmierć syna, była ogromnym szokiem dla rodziców, zwłaszcza, że było to ich jedyne, ukochane dziecko. Żaden rodzic nie jest przecież w stanie przygotować się na śmierć swojego dziecka, tym bardziej, jeśli dochodzi do niej w wyniku tragicznego wypadku. Dla rodziców Tomasza zawalił się cały świat, nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Ich ukochany, jedyny syn, miał przed sobą całe życie. Dopiero zaczynał wchodzić w dorosłość, miał przed sobą wiele możliwości i perspektyw.
Prokuratura wszczęła postępowanie przeciwko sprawcy wypadku a Państwo Maciejko postanowili zgłosić się do naszej firmy o pomoc. Zgłosiliśmy szkodę do Ubezpieczyciela, w której jasno określiliśmy, czego oczekuje rodzina poszkodowanego. Sprawa była na tyle poważna, że chodziło tutaj o śmierć młodego człowieka, która była wynikiem brawury i głupoty sprawcy. Nasze działania w tej sprawie były przemyślane i dobrze zaplanowane. Wnioskowaliśmy o zadośćuczynienie nie tylko dla rodziców Tomasza, ale także dla jego dziadków, którzy nie mogli otrząsnąć się po tej wielkiej tragedii. Stracili przecież jedyna wnuka, który był ich oczkiem w głowie.
Dzięki naszym działaniom i przemyślanej strategi, sprawa nie miała finału w sądzie. Ubezpieczyciel zgodził się podpisać ugodę i tym samym wypłacić odszkodowanie. W konsekwencji rodzice Tomka otrzymali po 121, 250 tys. zł odszkodowania, natomiast dziadkowie dostali od ubezpieczyciela 17,000 tys. zł. Był to dobry ruch ze strony naszej firmy. Rozprawa sądowa z pewnością wiązałaby się ze zbyt wielkim stresem dla rodziny Tomka. Mogłoby się również okazać, iż kwota odszkodowania nie byłaby dla nich tak satysfakcjonująca, jak ta uzyskana dzięki ugodzie.
Jak widać, nie wszystkie sprawy o odszkodowanie mają swój finał w sądzie. W przypadku Państwa Maciejko, firma Pomogę Ci Sp. z o. o wypracowała korzystne rozwiązanie a sprawa zakończyła się podpisaniem satysfakcjonującej ugody. Oczywiście nic nie jest w stanie uśmierzyć bólu po stracie dziecka, jednak nawet w obliczu tak wielkiej tragedii warto walczyć o swoje prawa i przysługujące nam odszkodowanie. Jeśli nie wiesz jak to zrobić, zgłoś się do nas. Oferujemy fachową pomoc. Zawalczymy dla Ciebie o jak najwyższe odszkodowanie.
*Wszelkie podobieństwa do autentycznych postaci, miejsc i zdarzeń są całkowicie przypadkowe.